Nowy świat – niewyobrażalne możliwości
Wirtualna i rozszerzona rzeczywistość znajdują zastosowanie w coraz większej liczbie miejsc i branż. Osoby, które je kreują, są poszukiwanymi pracownikami i mogą liczyć na ponadprzeciętne wynagrodzenie. Jak wygląda dziś ten rynek i jakie umiejętności są potrzebne, by skorzystać na zmianach, jakie przynoszą VR i AR?
fot. materiał klienta
Według danych Mordor Intelligence , wartość rynku VR w roku 2020 (za rok 2021 nie mamy jeszcze danych) wyniosła 17 mld dolarów, a do sprzedaży trafiło ponad 13,5 mln urządzeń (headsetów). Do 2027 roku rynek ten ma być wart 184 mld dolarów, natomiast roczny wolumen sprzedaży ma sięgnąć 113 mln sztuk. Łatwo zauważyć, że mówimy tu o niemal dziesięciokrotnym wzroście w ciągu zaledwie kilku lat!
Technologia rzeczywistości wirtualnej zagospodarowała już znaczną przestrzeń na rynku rozrywki. VR dała początek nowej generacji gier, które zapewniają możliwość uczestniczenia w akcji z perspektywy pierwszej osoby. W ciągu ostatnich kilku lat wirtualna rzeczywistość stał się też bardziej dostępna i przystępna cenowo.
VR – nie tylko hełmy
< >Z VR (wirtualnej rzeczywistości) można korzystać nie tylko z drogimi hełmami multimedialnymi, ale nawet w prostych okularach z tektury
Trzeba jednak pamiętać, że VR to nie tylko gry. Technologia znajduje zastosowanie np. w edukacji czy szkoleniach. W branży motoryzacyjnej umożliwia inżynierom eksperymentowanie z konstrukcją pojazdu jeszcze na etapie koncepcyjnym, przed zbudowaniem kosztownych prototypów. Architektom pozwala testować rozwiązania prosto z deski kreślarskiej. VR jest również wykorzystywana w medycynie, choćby do leczenia pacjentów z problemami psychicznymi za pomocą terapii przez oddziaływanie obrazem i dźwiękiem. Z kolei branża turystyczna umożliwia potencjalnym klientom odbycie wirtualnej wycieczki po zabytkach, znanych lokalizacjach, restauracjach i hotelach z wykorzystaniem VR – i skłania ich w ten sposób do zakupienia realnej wycieczki.
Przykłady można mnożyć, ale wszystko to sprowadza się do jednego – rosnące wykorzystanie VR napędza wzrost rynku.
AR – czyli doskonałe uzupełnienie
Z VR nieodłącznie kojarzona jest AR, czyli rozszerzona rzeczywistość, i to pomimo, że przecież na pierwszy rzut oka jej idea opiera się na innych założeniach, czyli wprowadzenia do realnego świata elementów wirtualnych, które mają go możliwie najbardziej realistycznie uzupełniać.
Według raportu Augumentet Reality Market firmy Research and Markets w 2020 roku rynek AR wyceniany był na niecałe 15 mld dolarów, a szacunki jego wartości w 2026 roku zbliżają się do 90 mld dolarów.
VR pozwala np. na przeprowadzenie operacji na odległość z wykorzystaniem szybkiego internetu
AR w zastosowaniach serwisowych, np. jako uzupełnienie dokumentacji technicznej
VR pozwala na bardziej efektywną naukę np. przez „bycie” w środowisku, o którym traktuje przedmiot szkolenia
Kluczowe czynniki napędzające wzrost rynku rozszerzonej rzeczywistości to rosnące zapotrzebowanie w służbie zdrowia, sektorach handlu detalicznego i e-commerce, przemyśle motoryzacyjnym – wszędzie tam, gdzie istnieje konieczność pokazania tego, czego w rzeczywistości nie ma w możliwie najbardziej realnym połączeniu z tym, co naprawdę istnieje.
Od razu nasuwa się tu porównanie do opisanego wcześniej VR – obie technologie, choć tak różne choćby w kwestii sprzętu koniecznego do korzystania z nich, są jednocześnie wykorzystywane w podobnych branżach i uzupełniają się znakomicie.
XR, czyli wszystko w jednym
Do niedawna był tylko obraz i dźwięk. Przestrzenne, reagujące na działania człowieka, ale wirtualna rzeczywistość ograniczała się do integracji tylko ze zmysłami wzroku i słuchu. Wizje przyszłości VR obejmują jednak wszystkie zmysły – w tym też smak, węch i dotyk. Granice są w świecie technologii jedynie wyzwaniami – i trzeba je podejmować.
Przykład? Pod koniec ubiegłego roku Facebook pokazał swoje haptyczne rękawice VR , które symulują dotyk, nacisk czy nawet fakturę przedmiotu, z którym użytkownik wchodzi w interakcję. Pojawiają się rozwiązania włączające do wrażeń wirtualnych zapach, mówi się o dołączeniu smaku, dzięki czemu powstałby Internet Zmysłów – nowy wymiar korzystania z sieci. Dodajmy do tego przenikanie się technologii AR i VR i mamy świat XR – eXtended Reality, czyli rzeczywistość rozszerzona w znaczeniu, jakiego dziś jeszcze do końca nie rozumiemy.
Według badań Ericsson 56% ludzi oczekuje, że w 2030 roku będzie mogła korzystać z okularów AR pozwalających m.in. widzieć przez ściany!
Niebagatelną rolę odegra tutaj kolejna generacja internetu mobilnego – dziś na topie są rozwiązania oparte na 5G, ale tuż za rogiem czeka rewolucja 6G, wchodząca właśnie w fazę intensywnych testów. Ericsson Reasearch przewiduje, że rozwiązania oparte na internecie zmysłów zobaczymy już w roku 2025, a kilka lat później dostępne mają być technologie pozwalające na cyfrowe przekazywanie… myśli.
Science-fiction? Przypomnijcie sobie początek obecnego wieku i doniesienia na temat możliwości realizowania połączeń video za pomocą przenośnego urządzenia elektronicznego…
Jak to się robi?
VR i AR opierają się na programistach. Większość rozwiązań interaktywnych tworzonych jest na tych samych technologiach, jakie wykorzystywane są do tworzenia gier, w tym głównie Unity 3D i Unreal. Za wygląd aplikacji – podobnie jak w "normalnym" oprogramowaniu odpowiadają UX designerzy, animatorzy 3D i graficy. To zespół pracujący bezpośrednio przy produkcji, w firmach zajmujących się tymi technologiami nie brakuje oczywiście innych stanowisk – project managerów, marketingowców i wszystkich tych, które potrzebne są do funkcjonowania biznesu IT.
Branża dzieli się na trzy podstawowe gałęzie:
Rozwiązania dla "dużego VR", czyli przeznaczone dla zestawów, które zakładamy na głowę. Tutaj podstawą jest programowanie w języku #C i C++.
Aplikacje na urządzenia mobilne wymagają znajomości np. Swift i Kotlin (odpowiednio dla iOS i Androida).
Do tego dochodzą rozwiązania sieciowe, programowane głównie w Java, z wykorzystaniem przede wszystkim dwóch frameworków – Three.js i Babylon.js.
Przewidywalnego w prognozach wzrostu rynku VR i AR nie da się osiągnąć bez specjalistów, na których zapotrzebowanie rośnie podobnie jak w całej branży IT w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Odzwierciedlają to warunki pracy oferowane przez firmy – pierwszy z brzegu przykład z jednego z portali z ofertami pracy – widełki płacowe dla delevopera Unreal Engine 4/VR to od 10 do 17 tys. zł miesięcznie, a nie jest to najwyższa możliwa do osiągnięcia płaca w tym zawodzie.
AR - wystarczy smartfon
< >AR to technologia, z której już korzystają np. niektóre systemy nawigacji. Można ją włączyć na każdym smartfonie
Niezwykły sprzęt na niezwykłe potrzeby
Pandemia była dla branży z jednej strony katalizatorem rozwoju, z drugiej – przyblokowała możliwości firm przez problemy logistyczne i światowy kryzys na rynku półprzewodników.
Do tego doszła konieczność przeorganizowania pracy. Chociaż trzeba pamiętać, że zdalna praca programistów była normą na długo przed covidem i dla wielu z nich pod tym względem niewiele się zmieniło. Jest ona – szczególnie w sektorze IT – trendem nie do odwrócenia. Programiści, graficy, animatorzy pozostaną przy swoich domowych biurkach, a ze względu na to, że wielu z nich pracuje na umowy B2B, w tym część jako zupełni freelancerzy – konieczność posiadania sprzętu, który poradzi sobie ze stale rosnącymi wymaganiami w kreacjach VR i AR, staje się sprawą priorytetową.
Wartością współczesnego świata jest też mobilność, co stawia przed producentami sprzętu dodatkowe wyzwania. Niewielu z nich potrafi jednak myśleć nieschematycznie i szukać rozwiązań, które odpowiadają wymaganiom użytkowników. Jednym z pozytywnych przykładów jest ASUS, który podszedł do potrzeb osób kreatywnych w oryginalny sposób.
Podwójna wydajność
Pracując na laptopie nad zadaniami związanymi z kreacją lub kodowaniem, zazwyczaj tęsknimy za desktopem z dwóch powodów – wydajności i powierzchni ekranu. Komputery mobilne z niższej, a nawet średniej półki zwykle nie zbliżają się nawet do osiągów przeciętnej maszyny stacjonarnej, nie mówiąc nawet o mocy, jaka jest np. konieczna w pracy nad grafikami czy video w wysokich rozdzielczościach lub animacjami 3D.
Dodatkowo nawet ekrany o wyższych przekątnych nie dają tyle wygody, co dodatkowy (nawet niewielki) monitor, na którym można umieścić np. dodatkowe narzędzia czy pliki referencyjne. Z kolei podłączanie dodatkowych monitorów do laptopa nie zawsze jest możliwe, a nawet jeśli, to ekrany te często pozostawiają wiele do życzenia, szczególnie w przypadku grafików, dla których źle skalibrowany monitor to prawdziwa udręka.
Z tego powodu ASUS, poszukując rozwiązań „out of the box”, jeszcze w 2019 roku wprowadził do sprzedaży swój pierwszy laptop z dwoma ekranami – Zenbook Pro Duo. To rozwiązanie spotkało się z ciepły przyjęciem, co zaowocowało kolejnymi laptopami – w tym oferowanymi pod marką Republic Of Games - Zephyrus Duo 15 z 2020 roku. Teraz przyszedł czas na kontynuację tej udanej serii, a na rynku pojawił się ROG Zephyrus Duo 16 . To dopracowana, jeszcze szybsza, wydajniejsza i wygodniejsza maszyna dla najbardziej wymagających.
Dwa ekrany to zupełnie nowa forma pracy z komputerem. Na uwagę zasługuje to, że główny monitor to tzw. wyświetlacz Duo-Spec, który może pracować w dwóch trybach – w rozdzielczości 4K i odświeżaniem 120 Hz, w rozdzielczości Full HD i odświeżaniem 240 Hz. Użytkownik sam wybiera, z którego z ustawień chce korzystać, np. do pracy włącza wysoką rozdzielczość, a do gier – superodświeżanie.
Istotą ergonomii tego laptopa jest oczywiście dodatkowy ekran, który jest umieszczony pod głównym wyświetlaczem, a nad klawiaturą. Mierzy on tyle, co połowa głównego ekranu i przy podnoszeniu pokrywy unosi się lekko, osiągając idealny do pracy kąt 13 stopni. Jednocześnie pod nim pozostaje przestrzeń, które pozwala na swobodny dopływ powietrza do potężnych podzespołów komputera.
Ten drugi ekran daje ogromne możliwości podczas każdej pracy, w tym tworzeniu VR czy AR. Oprogramowanie, które jest do tego wykorzystywane (jak choćby Unity 3D czy Unreal) pozwala na umieszczenie na nim dodatkowych narzędzi, które zawsze są pod ręką. Programiści docenią możliwość podglądania na nim kodu podczas wyświetlania efektu pracy na głównym ekranie. Designerzy mogą go wykorzystać choćby do podglądu plików referencyjnych.
Wielowymiarowe możliwości
Specjaliści zajmujący się pracą w branży kreowanej komputerowo sztucznej rzeczywistości nie muszą obawiać się o brak zajęcia. Perspektywy rynku są tak obiecujące, że nawet jeśli ktoś dopiero zaczyna szukać swojego na nim miejsca, ma ogromne szanse na sukces.
Dziedzina ta wymaga jednak ciągłego rozwoju – zarówno w zakresie umiejętności, jak i wykorzystywanego w pracy sprzętu. Producenci tacy jak ASUS proponują rozwiązania, o których jeszcze kilka lat temu nikt by nie pomyślał. Podobnie jak sama rozszerzona i wirtualna rzeczywistość pozwala kreować świat, który kryje w sobie niewyobrażalne możliwości.

