< progress... >
ROZSZERZ HORYZONTY
Udostępnij Twitnij

Sprzęt musi dać radę. Laptop dla kreatywnych

Autor < Krzysztof Mirończuk >

Do pełnego komfortu pracy profesjonalny twórca grafiki i animacji 3D potrzebuje dwóch rzeczy – mocy CPU i GPU oraz przynajmniej dwóch wysokiej jakości ekranów. "Nie zastanawiam się nad sprzętem, on musi po prostu dobrze działać" – mówi Wojciech Magierski, znany specjalista w branży CGI. Czy taki komfort można osiągnąć, nie korzystając z tradycyjnego stacjonarnego zestawu: desktop plus dwa monitory?

fot. materiały partnera

Wojciech Magierski grafiką i animacją komputerową zajmuje się od prawie 20 lat. Przez ten czas przygląda się rozwojowi branży CGI (Computer Generated Imagery), w którym sam czynnie uczestniczy. Tworzy i uczy tworzyć innych, prowadząc kolektyw M4G Seminars, w ramach którego on i jego współpracownicy przekazują swoją wiedzę. Jego głównym zawodowym marzeniem jest wyniesienie edukacji w tej dziedzinie w Polsce na najwyższy możliwy poziom.

– Ja jestem po studiach graficznych, i uważam, że w trakcie studiów nie jesteś w stanie się przygotować zawodowo w stu procentach do pracy w mojej branży – mówi. – Na uczelniach nie ma wykwalifikowanej kadry, oprogramowanie wciąż się zmienia i uczelniom brakuje nauczycieli praktyków, którzy na co dzień spotykają problemy w grafice 3D i potrafią je szybko rozwiązać. Miałem marzenie, by to zmienić. I dlatego powstał ośrodek szkoleniowy M4G SEMINARS. Prowadzimy szkolenia, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem i nie tylko o samą merytorykę chodzi, bo przychodzą ludzie, którzy mają wspólne pasje, przez co charakter takich spotkań jest bardzo motywujący.

Magierski, znany również jako m4gik, na co dzień pracuje jako Art Lead w studiu postprodukcyjnym Juice. Czy jako specjalista od grafiki i animacji 3D widzi możliwość, by w przyszłości przestały powstawać produkcje z udziałem prawdziwych aktorów?

– Niekoniecznie – odpowiada. – Są reżyserzy, którzy nie wyobrażają sobie pracy bez kamery, czyli takiego "live action". To jednak rodzi pewne wymagania. W postprodukcji masz kontrolę nad wszystkim. A kiedy masz kamerę i jesteś na planie, to czasami trzeba wykonywać wiele gimnastyki, żeby stworzyć idealny kadr. I też czasem trzeba się napracować nad jednym ujęciem, powtarzając je wiele razy, aż w końcu wyłapie się fajne światło czy kompozycję. Natomiast w postprodukcji masz tę przewagę, że kreujesz tę ilustrację czy też shot w całości. Nie można więc powiedzieć tak, że technologia wyprze całkiem live action, ale niewątpliwie jest jej coraz więcej w produkcjach filmowych czy reklamowych.

Jak dodaje, niewątpliwym katalizatorem zmian jest szybko rozwijająca się technologia, która pozwala choćby na to, że można niemal w czasie rzeczywistym oglądać efekty pracy na komputerze.

Od kartki do renderu

Praca nad projektami, którymi zajmuje się Wojtek, zaczyna się oczywiście od wyjściowej koncepcji.

– Najpierw powstaje storyboard, czyli reżyser na przykład rysuje, jak by widział dane ujęcia, jak całość ma wyglądać. Potem wchodzą concept artyści, którzy robią koncepty poszczególnych rzeczy. Na przykład mieliśmy kiedyś reklamę, w której kuleczka leciała przez różne światy kasyna, a więc trzeba było zaprojektować wszystkie te światy i samą kuleczkę. A więc concept artyści robią ilustracje koncepcyjne i tak zwany look development. Kiedy klient zaakceptuje ogólny wygląd to wszystko następnie przechodzi do animacji i renderu. Komputer jest tu w grze od początku, czasem ktoś ten storyboard rysuje sobie na kartce, ale potem wszystko i tak dzieje się na komputerach. O ile jeszcze koncepty mogą powstawać np. na tablecie czy zwykłym sprzęcie, to jak już wchodzi w grę modelowanie i renderowanie, to muszą być porządne maszyny z bardzo dobrymi kartami graficznymi.

Te "porządne maszyny" to jeszcze do niedawna były wyłącznie jednostki stacjonarne. Tylko one zapewniały możliwość zainstalowania wystarczająco szybkich podzespołów, w szczególności kart graficznych odpowiednich do szybkiego renderowania animacji.

– Dawniej w moimi odczuciu laptop to było urządzenie do oglądania filmów na internecie – wspomina Magierski. – Ten stereotyp u mnie znikł w momencie, kiedy zacząłem pracować na pierwszym laptopie ASUSa, ROG Zephyrus S15. To było parę lat temu i to był pierwszy mój laptop „pro”. Pracowałem na nim cały czas i teraz zmieniłem go na Zephyrusa Duo 16 . A to już jest po prostu… bestia.

Cichy i wydajny

< >

Wydajne chłodzenie to zasługa systemu opartego na płynnym metalu od Thermal Grizzly oraz zespołu wentylatorów Arc Flow, które pozwalają utrzymać temperaturę przy jednoczesnym zachowaniu niskiego poziomu hałasu.

Dwa ekrany to podstawa

Każdy, kto profesjonalnie zajmuje się grafiką komputerową, animacją czy video, wie, że dwa monitory to "must have" każdego setupu do pracy. Testowany przez Magierskiego ROG Zephyrus Duo 16 ma właśnie dwa ekrany, i to jest jego najbardziej widocznym wyróżnikiem na rynku.

– To jest super, świetnie się sprawdza w interfejsach, gdzie możesz przeciągać okienka i masz narzędzia na dole i widzisz obraz tylko u góry – ocenia.

Nie ma co się jednak oszukiwać, zwykle dodatkowy monitor stacjonarny "domyślnie" stoi na biurkach pracowników kreatywnych. Podobnie jest w przypadku m4gika nawet wtedy, gdy na jego biurku zagościł dwuekranowy Zephyrus.

– Teraz jak pracuję w biurze, to mam trzy monitory – dwa z laptopa i jeden stacjonarny – wylicza. – Ale jakbym wziął tego laptopa ze sobą i pojechał pracować do kafejki, to te dwa ekrany, które w nim mam, w zupełności wystarczają.

U Wojtka na biurku stoi monitor topowej firmy, specjalizującej się w ekranach dla profesjonalistów pracujących z obrazem. Elementem testu Zephyrusa Duo 16 było więc porównanie jakości ekranu monitora z jakością oferowaną przez ekran ROG Nebula HDR w laptopie.

– Jak przeciągam obrazek z tego dużego monitora na laptopa, to w ogóle nie widzę różnicy – przyznaje grafik. – Jak pracuję w 32 bitach i komponuję obrazek w programie Nuke, to tam widzę zakresy naprawdę bardzo duże, kiedy zmieniam grading, saturację czy kontrasty. Do tego dochodzi odświeżanie ekranu. Zewnętrzne monitory graficzne niekoniecznie mają tak szybkie odświeżanie. Zephyrus w mojej konfiguracji ma aż 165 Hz, co jest nie do pobicia. Poza tym oczywiście kontrast – jest tutaj bezkonkurencyjny.

Pełna moc

Ekrany to jedno, ale żeby się móc w pełni pozbyć desktopowych rozwiązań, potrzebna jest jeszcze wydajność. Tutaj Zephyrus Duo 16 nie pozostaje w tyle. Na pokładzie ma procesor AMD Ryzen 9 6900 HX oraz kartę graficzną GeForce RTX 3080 Ti. Do tego 32 GB RAM (z opcją rozszerzenia do 64 GB) i superszybki dysk SSD.

– To już jest taki sprzęt, który spokojnie pozwoli pracować na mega profesjonalnym poziomie w branży CGI – ocenia Magierski. – Można robić na nim absolutnie wszystko. Weźmy na przykład prędkość symulacji, kiedy jest milion różnych parametrów, które trzeba obliczyć, aby poruszały się punkty, które mają bardzo dużo atrybutów. Takie symulacje dzieją się w Houdinim, i to wymaga procesora i GPU. Houdini jest na tyle inteligentny, że używa obu i dlatego ten laptop świetnie się do takich zadań nadaje, bo oba te podzespoły wspaniale ze sobą współpracują, i są naprawdę bardzo wydajne. Taka hybrydowa moc obliczeniowa jest bardzo wysoka jeżeli chodzi o ten sprzęt.

Natomiast kiedy po prostu renderujesz, to do akcji wkracza głównie karta graficzna. I tutaj oczywiście wiatraki ożywają, ale nie zauważyłem żadnych oznak np. przeciążenia. Komputer oczywiście trochę się grzeje, ale to taka skala, która jest w zupełności akceptowalna. Można trzymać go na kolanach i nie jest to niekomfortowe – ocenia m4gik.

Liczy się komfort

Wojciech Magierski – jak sam przyznaje – nie jest ekspertem od sprzętu komputerowego.

– Ja nie jestem od tego żeby ogarniać hardware. Ja jestem od tego żeby ogarniać software, żeby tworzyć ciekawe efekty 3D. Nie muszę się zastanawiać nad tym, jakie wyniki osiąga sprzęt w benchmarkach. Dla mnie benchmarkiem jest to, że wszystko hula i że programy do grafiki 3D działają bardzo płynnie, a prędkość pracy jest komfortowa. To jest zupełnie wystarczający wyznacznik jakości komputera dla artysty 3D.

Ostatecznym argumentem za tym, że rozwiązania ASUS ROG sprawdzają się w pracy profesjonalistów, niech będzie to, że na biurku m4gika już od dłuższego czasu królują laptopy tej firmy.

– Muszę przyznać, że dzięki sprzętowi ASUSa w zasadzie już zapomniałem, jak się pracuje na komputerze stacjonarnym – podsumowuje.

Udostępnij Twitnij

Laptop o mocy najlepiej skonfigurowanego desktopa? Z nowym Zephyrusem to możliwe

Autor < Maciej Sierpień >

Praca przy dużych projektach wymaga wielkiego sprzętu. I nie mówimy tu o gabarytach, lecz o parametrach. Okazuje się, że dziś laptop może zapewnić wydajność desktopa z najwyżej półki. A jeśli wygląda przy tym rewelacyjnie, to zachwyca nawet jednego z twórców "Cyberpunka 2077".

fot. materiały partnera

Jakub Madeła jest absolwentem Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych na wydziale Sztuki Nowych Mediów. Brzmi zawile? Mówiąc wprost, to jeden z utalentowanych specjalistów w branży gamingowej. A konkretnie twórca szkieletów i elementów symulowanych do postaci. Od niemal dekady związany jest z warszawskim studiem CD PROJEKT RED, gdzie pełni funkcję dyrektora technicznego postaci. Na swoim koncie ma pracę m.in. przy kultowych i docenionych przez miliony graczy na całym świecie produkcjach "Wiedźmin 3: Dziki Gon" oraz "Cyberpunk 2077".

Jerzy Galus z wykształcenia jest architektem, a z zamiłowania grafikiem. W branży działa od ponad 12 lat. Od ośmiu jest właścicielem studia VIZ.ART zajmującego się wizualizacjami architektonicznym. Opracował setki komercyjnych oraz prywatnych projektów. Współpracował przy tworzeniu przestrzeni dla największych sklepów, firm oraz inwestorów. Jego prace zostały docenione przez fachowców z Behance, Corona Renderer i All of Architecture. Publikował w mediach branżowych, m.in. "Nowoczesnej Stodole", "Architekturze Wnętrz" czy "WhiteMAD".

Jak nietrudno się domyślić, obaj w pracy potrzebują sprzętu, który sprosta najtrudniejszym zadaniom. Na ich biurkach znajdują się wydajne i dokładnie skonfigurowane komputery stacjonarne. Wśród grafików przyjęło się zresztą mówić, że grafik tworzący na laptopie to nie grafik...

Wyzwanie temu hasłu postanowił rzucić ASUS Republic of Gamers i obu profesjonalistów zaprosił do przetestowania nowego laptopa ROG Zephyrus Duo 16 . – Ostatni raz z komputera przenośnego korzystałem jeszcze w trakcie studiów, a więc dobrych parę lat temu. Byłem ciekaw, czy laptop może zaoferować mi podobny komfort pracy, co pecet – przyznaje Jakub Madeła. Sprawdźmy!

Jeden sprzęt, dwa monitory

ROG Zephyrus Duo to flagowy laptop gamingowy tajwańskiego producenta. Po raz pierwszy do sprzedaży trafił w 2020 r. Teraz na rynku zadebiutowała jego odświeżona wersja. Laptop zachowuje wszystkie najlepsze cechy swojego starszego rodzeństwa, ale idzie jeszcze dalej w kwestii innowacyjności, wydajności i komfortu pracy dla użytkownika.

To, że mamy do czynienia z wyjątkowym sprzętem, zapowiada już jego designerskie opakowanie.

– Wszystko w tym urządzeniu jest dopracowane w najmniejszym szczególne, włączając nawet pudełko. Twórcy postarali się, aby jego otwarcie podkreślało najbardziej charakterystyczny element laptopa – mówi pracownik studia CD PROJEKT RED.

Tym elementem jest oczywiście znajdujący się nad klawiaturą drugi, 14-calowy ekran dotykowy. Główny ekran ma rozmiar 16 cali oraz proporcje 16:10.

– To nowatorskie rozwiązanie, niespotykane w innych tego typu urządzeniach. Według producenta wyświetlacz docelowo przeznaczony jest do ułatwień w grach i streamie, ale zapewniam, że może znaleźć zastosowanie też w pracy kreatywnej – przyznaje Jerzy Galus.

Posiadanie drugiego monitora dla każdego grafika to podstawa. Jakub i Jerzy również szybko znaleźli dla niego konkretne zastosowanie.

– Wykorzystałem dodatkowy ekran, powiększając obszar roboczy. Na górnym monitorze widziałem model, a na dolnym dodatkowe edytory. Na drugim mogłem zmieniać krzywe animacyjne czy atrybuty modeli – opisuje Jakub Madeła.

Laptop wyposażony jest w bezkonkurencyjną matrycę Nebula HDR. 16-calowy panel IPS posiada 512 niezależnych stref wygaszania opartych na technologii miniLED. Gwarantuje to nie tylko idealną czerń, ale również wyjątkowo wysoką jasność ponad 1000 nit. Co ważne, parametry obu ekranów można ustawiać niezależnie od siebie.

– Wierne odwzorowanie kolorów bardzo przydaje się w niuansach podczas budowania shaderów przy przygotowywaniu wizualizacji, a także ich późniejszej obróbce i postprodukcji. Mniejszy wyświetlacz to również świetne rozwiązanie, korzystałem na nim głównie z nodów material editora i eksploratora warstw – podkreśla architekt.

Szybkość i wydajność pracy

Sercem laptopa ROG Zephyrus Duo 16 jest procesor AMD Ryzen 9 6900HX. Wspierają go 32 GB pamięci RAM DDR5 (rozszerzalnej do 64 GB), 2 TB superszybkiego dysku SSD PCIe 4.0. oraz karta graficzna GeForce RTX 3080Ti.

Jak takie połączenie sprawdza się podczas pracy z najbardziej wymagającymi zadaniami w specjalistycznych programach? Oddajemy głos profesjonalistom.

– Komputer posiada tak ogromną moc, że spokojnie poradził sobie nawet z bardzo ciężkimi i wymagającymi plikami. W grafice 3D im gęstsza siatka modelu, im więcej poligonów, tym model jest dokładniejszy i bardziej obciąża maszynę. Dla Zephyrusa nawet największe pliki nie stanowiły problemu. Praca przy nich była przyjemnością. Laptop jest wydajny do tego stopnia, że gdy po raz pierwszy skorzystałem z kilku funkcji programu Autodesk Maya, myślałem, że źle kliknąłem i ich nie uruchomiłem, bo wykonały się tak szybko – dzieli się wrażeniami Jakub.

I dodaje: – Sprawdziłem go też w pracy z innym programem do tworzenia grafik 3D - Blenderem - oraz rendererem Cycles i również działał rekordowo szybko. W porównaniu z moim prywatnym, czteroletnim komputerem stacjonarnym był niemal trzykrotnie lepszy – podkreśla.

ASUS ROG Zephyrus Duo 16 bez problemów poradził sobie również z tworzeniem skomplikowanych wizualizacji i projektów architektonicznych.

– Główny test przeprowadziłem na swoim codziennym setupie, czyli w tandemie 3ds Max 2023 i Chaos Corona 8. Laptop przez cały czas radził sobie wyśmienicie i nawet na chwilę nie dostał "czkawki". Działanie w środowisku 3ds Maxa, dzięki bardzo mocnemu hardware’owi, jest niezwykle płynne. W przypadku Chaos Corony, czyli pracy w material editorze, renderze interaktywnym, przy testowaniu świateł, kompozycji ujęć, ustawianiu głębi ostrości oraz wielu innych aspektach mających wpływ na finalną percepcję wizualizacji, laptop też poradził sobie znakomicie – zaznacza Jerzy Galus.

Komfort bez względu na warunki

Tak ogromna moc obliczeniowa wymaga odpowiedniego chłodzenia. I tutaj też Zephyrus Duo 16 nie ma sobie równych. Zastosowany w tym modelu proces chłodzenia ciekłym metalem od Thermal Grizzly oraz system wentylatorów Arc Flow sprawiają, że komputer nawet przy pełnym obciążaniu pozostaje wydajny, nie przegrzewa się i pracuje cicho.

Warto też podkreślić, że laptop posiada dwa różniące się mocą zasilacze. W zestawie otrzymujemy duży, standardowy oraz mniejszy ze złączem USB-C, który idealnie sprawdzi się np. w podróży.

– Na początku wydawało mi się, że różnica w renderowaniu na mniejszym zasilaczu będzie mocno widoczna i nie obędzie się bez zabierania jego większego odpowiednika. Byłem jednak w błędzie. Przetestowałem zasilacze w oficjalnym benchmarku Corony i w trybie Turbo. Z większym zasilaczem zajęło to 1 min. i 38 s, a z mniejszym niespełna 20 s dłużej. Moim zdaniem to bardzo dobry wynik – zauważa właściciel studia VIZ.ART.

Przetestowałem zasilacze w oficjalnym benchmarku Corony i w trybie Turbo. Z większym zasilaczem zajęło to 1 min. i 38 s.
Z mniejszym niespełna 20 s dłużej. Moim zdaniem to bardzo dobry wynik – powiedział Jerzy Galus

Komfort pracy w każdych warunkach zapewnia także podświetlana klawiatura oraz ergonomiczny i precyzyjny touchpad. Sprzęt posiada również dużą liczbę złącz, m.in. HDMI 2.1, USB 3.2 Gen 2 typu A i C oraz Combo Audio Jack, co daje możliwość podłączenia dodatkowych urządzeń i jeszcze bardziej zwiększa jego możliwości.

Czapki z głów przed inżynierami

Werdykt może być zatem tylko jeden: laptop Zephyrus Duo to sprzęt do zadań specjalnych. Stworzony, by pomagać w pracy największym profesjonalistom.

– Zephyrus udowodnia, że w laptopie o niewielkich wymiarach może drzemać wielka moc. Uwalnia nasz potencjał i niemal całkowicie niweluje kompromisy. Sprzęt jest lekki, bardzo ładnie wykończony, a dwa wyświetlacze, których próżno szukać u konkurencji, oprócz wyróżniania się z tłumu, pozwalają na nietuzinkowe zastosowania – podsumowuje Jerzy Galus.

– Laptop posiada ogromną moc obliczeniową, fantastyczny design oraz bardzo dobrą ergonomię pracy. Jego testowanie było niesamowitą przyjemnością. Gdybym podłączył do niego dodatkowy, zewnętrzny monitor, bo na co dzień pracuję z trzema, to mógłbym śmiało pożegnać mojego peceta. Zrobiłbym więcej miejsca na biurku i zyskał nowe, podstawowe narzędzie pracy. Chapeau bas, Asusie! – nie kryje uznania Jakub Madeła.

Udostępnij Twitnij

Szybkie samochody wymagają profesjonalizmu i mocnego sprzętu – o pracy fotografa motoryzacyjnego rozmawiamy z Filipem Blankiem

Autor < Julian Grabowski >

Motoryzacja to temat, który potrafi wciągnąć. Tak było w przypadku Filipa Blanka, który chciał zostać fotografem, ale nie sądził, że akurat motoryzacyjnym. Jak to się zaczęło, z jakiego sprzętu korzysta i na ile ważna jest w jego pracy mobilność – zapraszamy do rozmowy.

fot. materiały partnera

W erze smartfonów z wysokiej jakości aparatami fotograficznymi dla wielu osób fotografia stała się czymś dostępnym, a przez to postrzega się ją jako proces niezbyt skomplikowany. Jednak okazyjne łapanie kadrów swoim telefonem i profesjonalną pracę fotografa nadal więcej dzieli, niż łączy. Szczególnie, jeżeli mówimy o tak zaawansowanej specjalizacji, jak fotografia motoryzacyjna, związana z pracą w plenerze, walką z kaprysami pogody i oświetlenia, a przede wszystkim – z wyjątkowymi samochodami, które dla najlepszego efektu trzeba przecież uchwycić w ruchu.

Sporo o pracy w branży może powiedzieć Filip Blank, znany fotograf, który w swojej karierze miał okazję chwytać w obiektywie najdroższe i najszybsze auta świata, dziś wykonuje zlecenia dla największych marek samochodowych, a jego prace można znaleźć też w wielu tytułach prasowych. Z Filipem rozmawiamy między innymi o sprzęcie, jakiego używa do pracy na co dzień i jak ocenia laptopa ROG Zephyrus Duo 16 , którego możliwości sprawdził osobiście. To temat o tyle istotny, że jak sam określa – "pracuję z szybkimi samochodami, więc potrzebuję szybkiego sprzętu".

Od zdjęć z wesela po sesję zdjęciową Bugatti

Każdy może stwierdzić, że robi zdjęcia. Wielu ma prawo sądzić, że jest profesjonalistą, ale tylko niewielka ich część rzeczywiście zajmuje się w życiu fotografią zawodowo – to była jedna z pierwszych obaw Filipa Blanka, który stojąc na początku kariery, nie sądził, że pasja może przerodzić się w pełnoprawny sposób na życie. – Pierwsze zdjęcia robiłem w wieku 15 lat, sprzęt nie był ważny, wystarczył analogowy aparat mojego taty – opowiada Filip. – Po maturze wyjechałem do Londynu, aby się usamodzielnić, i to był moment przełomowy w moim myśleniu o przyszłości w świecie fotografii. Tam zobaczyłem, że może to być zawód, a nie tylko hobby. Odłożyłem na swój pierwszy aparat i zabrałem się do pracy – dodaje.

Jej efekty fani motoryzacji docenili wiele lat temu, kiedy na łamach jednego z rodzimych pism motoryzacyjnych, ukazała się sesja dwóch samochodów luksusowej marki Bugatti, pędzących po wirażach francuskich dróg. Później też nie brakowało wyjątkowych, szybkich i zaawansowanych technicznie samochodów, po więcej najlepiej zajrzeć na Instagram Filipa.

– Specjalizacja przyszła z czasem, kiedy nabrałem już doświadczenia w fotografii ogólnej. A startowałem od obsługi fotograficznej wesel, imprez muzycznych, robiłem portrety rodzinne, w zasadzie angażowałem się w każde zlecenie, jakie pojawiało się na horyzoncie – opowiada Blank. I dodaje: – Z czasem udało mi się połączyć miłość do fotografii oraz pasję, jaką są samochody. Zajęło to sporo czasu, ale dziś mogę powiedzieć, że jestem szczęściarzem, mogąc skupiać się właśnie na fotografii motoryzacyjnej.

"Więcej sprzętu niż talentu" – w tym zawodzie to nie przejdzie

Czy zakup profesjonalnego sprzętu fotograficznego za, przykładowo, 30 tys. zł sprawia, że jego operator z miejsca stanie się profesjonalistą? Nic z tego. Bez doświadczenia w pracy ze światłem, kreatywności w doborze kompozycji i twórczego spojrzenia na kadry, zdjęcia wykonane nawet drogim sprzętem będą co najwyżej przeciętne. Dlatego Filip stara się nie popaść w ślepą pogoń za technologią.

– Jestem geekiem, jeżeli chodzi o sprzęt. Śledzę oczywiście nowości w świecie aparatów fotograficznych i komputerów, jednak staram się nie zagubić w tym, aby gonienie za sprzętem nie przyćmiło sztuki i procesu twórczego – opowiada Blank.

W dzisiejszych realiach sesja zdjęciowa samochodu bywa skomplikowana, potrzebnych jest kilka osób i sporo sprzętu, jednak nie zawsze tak było w przypadku Filipa. – Kolekcjonowanie sprzętu to długotrwały proces, bo profesjonalny aparat fotograficzny, obiektywy czy komputer są kosztowne. Początkowo pracowałem więc na zwyczajnym stacjonarnym PC. Specyfika mojej pracy wymaga jednak mobilności, w moim plecaku musiał więc z czasem pojawić się laptop. Kiedy już na dobre pochłonął mnie ten świat, doceniłem, jak moc komputera przekłada się na szybkość pracy i jej wygodę – wyjaśnia Filip.

Dwa ekrany – niezbędne w domu i w plenerze

W pierwszej chwili można pomyśleć, że w zawodzie Filipa Blanka ważniejszy od komputera jest aparat, jednak im większa profesjonalizacja sesji zdjęciowych, tym mocniejszy komputer przenośny jest nie tyle przydatny, o ile wręcz niezbędny. – Bardzo ważne jest, aby od razu zgrać materiał z sesji zdjęciowej prosto do komputera, a także na bieżąco przeglądać efekty prac. Co więcej, dziś coraz częściej robię zdjęcia prosto do laptopa, bo łączę się z nim przewodem, a więc mogę na większym ekranie sprawdzić ostrość w czasie rzeczywistym – wyjaśnia.

– W domu pracuję oczywiście na dwóch ekranach, aby mieć komfort pracy na większym wyświetlaczu. Jednak nigdy wcześniej nie byłem w stanie zapewnić sobie takich warunków pracy podczas sesji w terenie – aż do nadejścia Zephyrusa Duo , którego dodatkowy ekran rzeczywiście spełnił swoją rolę wyśmienicie – tłumaczy Blank.

W jaki sposób Filip wykorzystał nowy komputer ASUS-a? – Dodatkowy mały ekran to dla mnie idealne rozwiązanie – na głównym wyświetlaczu przeglądam zdjęcia z sesji w całości, natomiast na mniejszym ustawiam jego duże przybliżenie, co pozwala mi bardzo łatwo odsiać zdjęcia idealnie ostre od tych nawet minimalnie poruszonych, czego nie brakuje podczas fotografii auta w ruchu – opowiada Filip. – Czasem nagrywam również filmy i zajmuje się ich obróbką, wtedy również na ekranie ScreenPad Plus mogę wyświetlić sobie timeline i precyzyjnie, za pomocą dotyku, montować materiał. Warto także wspomnieć, że matryca w tym laptopie ma 100% pokrycie przestrzeni barw DCI-P3 i przeszła walidację Pantone, na co na pewno zwrócą uwagę osoby zawodowo pracujące z obrazem – dodaje.

– Dla gadżeciarza i fana technologii Zephyrus jest nie tyle ciekawy, co imponujący, ponieważ zapewnia tak przydatne funkcje i tak ogromną moc obliczeniową w poręcznej formie. Można w zasadzie powiedzieć, że dla wielu osób może on z powodzeniem zastępować komputer stacjonarny. I to taki, który ma bardzo mocne podzespoły – tłumaczy. – Wrażenie robi także praca projektantów. Każdy element jest wykonany na najwyższym poziomie. Zauważymy to jeszcze przed uruchomieniem komputera, ponieważ trafia on w nasze ręce w eleganckim opakowaniu. Otworzyć komputer możemy jedną ręką, co jest oczywiście wygodne i szybko się do tego przyzwyczajamy. A skoro o dotyku mowa, to materiały wykorzystane przy budowie tej maszyny dają poczucie obcowania z urządzeniem premium. Same podzespoły z kolei zamknięte są w smukłej obudowie. Wszystkie elementy są też ze sobą świetnie spasowane. To jest po prostu wygodny i bardzo ładny laptop, który każdemu powinien się spodobać. Pozytywnie zaskakuje również detalami, takimi jak sposób ładowania, bo Asus dostarcza do laptopa dwie ładowarki. Jedna, z portem USB-C, idealnie sprawdza się podczas sesji plenerowych, natomiast ładowarka prądu stałego, pozwalająca wykorzystać maksymalny potencjał podzespołów laptopa, idealnie spisuje się podczas obróbki zdjęć – wtedy nie jest to już laptop, ale potężna przenośna stacja robocza – dopowiada.

Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ Zephyrus daje profesjonalnemu fotografowi narzędzia, o jakich może pomarzyć użytkownik konwencjonalnego laptopa. Rozkładany dodatkowy ekran może okazać się w pracy fotografów, ale także grafików czy filmowców, prawdziwym "game changerem", natomiast potężna moc obliczeniowa gwarantuje, że przesyłanie czy modyfikacja "ciężkich" plików zdjęciowych czy filmowych będzie po prostu szybka. A przynajmniej w pracy Filipa Blanka – który w fotografii motoryzacyjnej z mocą i szybkością ma do czynienia na każdym kroku – są to cechy nie do przecenienia.

uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.