< progress... >
ROZSZERZ HORYZONTY
Udostępnij Twitnij

Szybkie samochody wymagają profesjonalizmu i mocnego sprzętu – o pracy fotografa motoryzacyjnego rozmawiamy z Filipem Blankiem

Autor < Julian Grabowski >

Motoryzacja to temat, który potrafi wciągnąć. Tak było w przypadku Filipa Blanka, który chciał zostać fotografem, ale nie sądził, że akurat motoryzacyjnym. Jak to się zaczęło, z jakiego sprzętu korzysta i na ile ważna jest w jego pracy mobilność – zapraszamy do rozmowy.

fot. materiały partnera

W erze smartfonów z wysokiej jakości aparatami fotograficznymi dla wielu osób fotografia stała się czymś dostępnym, a przez to postrzega się ją jako proces niezbyt skomplikowany. Jednak okazyjne łapanie kadrów swoim telefonem i profesjonalną pracę fotografa nadal więcej dzieli, niż łączy. Szczególnie, jeżeli mówimy o tak zaawansowanej specjalizacji, jak fotografia motoryzacyjna, związana z pracą w plenerze, walką z kaprysami pogody i oświetlenia, a przede wszystkim – z wyjątkowymi samochodami, które dla najlepszego efektu trzeba przecież uchwycić w ruchu.

Sporo o pracy w branży może powiedzieć Filip Blank, znany fotograf, który w swojej karierze miał okazję chwytać w obiektywie najdroższe i najszybsze auta świata, dziś wykonuje zlecenia dla największych marek samochodowych, a jego prace można znaleźć też w wielu tytułach prasowych. Z Filipem rozmawiamy między innymi o sprzęcie, jakiego używa do pracy na co dzień i jak ocenia laptopa ROG Zephyrus Duo 16 , którego możliwości sprawdził osobiście. To temat o tyle istotny, że jak sam określa – "pracuję z szybkimi samochodami, więc potrzebuję szybkiego sprzętu".

Od zdjęć z wesela po sesję zdjęciową Bugatti

Każdy może stwierdzić, że robi zdjęcia. Wielu ma prawo sądzić, że jest profesjonalistą, ale tylko niewielka ich część rzeczywiście zajmuje się w życiu fotografią zawodowo – to była jedna z pierwszych obaw Filipa Blanka, który stojąc na początku kariery, nie sądził, że pasja może przerodzić się w pełnoprawny sposób na życie. – Pierwsze zdjęcia robiłem w wieku 15 lat, sprzęt nie był ważny, wystarczył analogowy aparat mojego taty – opowiada Filip. – Po maturze wyjechałem do Londynu, aby się usamodzielnić, i to był moment przełomowy w moim myśleniu o przyszłości w świecie fotografii. Tam zobaczyłem, że może to być zawód, a nie tylko hobby. Odłożyłem na swój pierwszy aparat i zabrałem się do pracy – dodaje.

Jej efekty fani motoryzacji docenili wiele lat temu, kiedy na łamach jednego z rodzimych pism motoryzacyjnych, ukazała się sesja dwóch samochodów luksusowej marki Bugatti, pędzących po wirażach francuskich dróg. Później też nie brakowało wyjątkowych, szybkich i zaawansowanych technicznie samochodów, po więcej najlepiej zajrzeć na Instagram Filipa.

– Specjalizacja przyszła z czasem, kiedy nabrałem już doświadczenia w fotografii ogólnej. A startowałem od obsługi fotograficznej wesel, imprez muzycznych, robiłem portrety rodzinne, w zasadzie angażowałem się w każde zlecenie, jakie pojawiało się na horyzoncie – opowiada Blank. I dodaje: – Z czasem udało mi się połączyć miłość do fotografii oraz pasję, jaką są samochody. Zajęło to sporo czasu, ale dziś mogę powiedzieć, że jestem szczęściarzem, mogąc skupiać się właśnie na fotografii motoryzacyjnej.

"Więcej sprzętu niż talentu" – w tym zawodzie to nie przejdzie

Czy zakup profesjonalnego sprzętu fotograficznego za, przykładowo, 30 tys. zł sprawia, że jego operator z miejsca stanie się profesjonalistą? Nic z tego. Bez doświadczenia w pracy ze światłem, kreatywności w doborze kompozycji i twórczego spojrzenia na kadry, zdjęcia wykonane nawet drogim sprzętem będą co najwyżej przeciętne. Dlatego Filip stara się nie popaść w ślepą pogoń za technologią.

– Jestem geekiem, jeżeli chodzi o sprzęt. Śledzę oczywiście nowości w świecie aparatów fotograficznych i komputerów, jednak staram się nie zagubić w tym, aby gonienie za sprzętem nie przyćmiło sztuki i procesu twórczego – opowiada Blank.

W dzisiejszych realiach sesja zdjęciowa samochodu bywa skomplikowana, potrzebnych jest kilka osób i sporo sprzętu, jednak nie zawsze tak było w przypadku Filipa. – Kolekcjonowanie sprzętu to długotrwały proces, bo profesjonalny aparat fotograficzny, obiektywy czy komputer są kosztowne. Początkowo pracowałem więc na zwyczajnym stacjonarnym PC. Specyfika mojej pracy wymaga jednak mobilności, w moim plecaku musiał więc z czasem pojawić się laptop. Kiedy już na dobre pochłonął mnie ten świat, doceniłem, jak moc komputera przekłada się na szybkość pracy i jej wygodę – wyjaśnia Filip.

Dwa ekrany – niezbędne w domu i w plenerze

W pierwszej chwili można pomyśleć, że w zawodzie Filipa Blanka ważniejszy od komputera jest aparat, jednak im większa profesjonalizacja sesji zdjęciowych, tym mocniejszy komputer przenośny jest nie tyle przydatny, o ile wręcz niezbędny. – Bardzo ważne jest, aby od razu zgrać materiał z sesji zdjęciowej prosto do komputera, a także na bieżąco przeglądać efekty prac. Co więcej, dziś coraz częściej robię zdjęcia prosto do laptopa, bo łączę się z nim przewodem, a więc mogę na większym ekranie sprawdzić ostrość w czasie rzeczywistym – wyjaśnia.

– W domu pracuję oczywiście na dwóch ekranach, aby mieć komfort pracy na większym wyświetlaczu. Jednak nigdy wcześniej nie byłem w stanie zapewnić sobie takich warunków pracy podczas sesji w terenie – aż do nadejścia Zephyrusa Duo , którego dodatkowy ekran rzeczywiście spełnił swoją rolę wyśmienicie – tłumaczy Blank.

W jaki sposób Filip wykorzystał nowy komputer ASUS-a? – Dodatkowy mały ekran to dla mnie idealne rozwiązanie – na głównym wyświetlaczu przeglądam zdjęcia z sesji w całości, natomiast na mniejszym ustawiam jego duże przybliżenie, co pozwala mi bardzo łatwo odsiać zdjęcia idealnie ostre od tych nawet minimalnie poruszonych, czego nie brakuje podczas fotografii auta w ruchu – opowiada Filip. – Czasem nagrywam również filmy i zajmuje się ich obróbką, wtedy również na ekranie ScreenPad Plus mogę wyświetlić sobie timeline i precyzyjnie, za pomocą dotyku, montować materiał. Warto także wspomnieć, że matryca w tym laptopie ma 100% pokrycie przestrzeni barw DCI-P3 i przeszła walidację Pantone, na co na pewno zwrócą uwagę osoby zawodowo pracujące z obrazem – dodaje.

– Dla gadżeciarza i fana technologii Zephyrus jest nie tyle ciekawy, co imponujący, ponieważ zapewnia tak przydatne funkcje i tak ogromną moc obliczeniową w poręcznej formie. Można w zasadzie powiedzieć, że dla wielu osób może on z powodzeniem zastępować komputer stacjonarny. I to taki, który ma bardzo mocne podzespoły – tłumaczy. – Wrażenie robi także praca projektantów. Każdy element jest wykonany na najwyższym poziomie. Zauważymy to jeszcze przed uruchomieniem komputera, ponieważ trafia on w nasze ręce w eleganckim opakowaniu. Otworzyć komputer możemy jedną ręką, co jest oczywiście wygodne i szybko się do tego przyzwyczajamy. A skoro o dotyku mowa, to materiały wykorzystane przy budowie tej maszyny dają poczucie obcowania z urządzeniem premium. Same podzespoły z kolei zamknięte są w smukłej obudowie. Wszystkie elementy są też ze sobą świetnie spasowane. To jest po prostu wygodny i bardzo ładny laptop, który każdemu powinien się spodobać. Pozytywnie zaskakuje również detalami, takimi jak sposób ładowania, bo Asus dostarcza do laptopa dwie ładowarki. Jedna, z portem USB-C, idealnie sprawdza się podczas sesji plenerowych, natomiast ładowarka prądu stałego, pozwalająca wykorzystać maksymalny potencjał podzespołów laptopa, idealnie spisuje się podczas obróbki zdjęć – wtedy nie jest to już laptop, ale potężna przenośna stacja robocza – dopowiada.

Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ Zephyrus daje profesjonalnemu fotografowi narzędzia, o jakich może pomarzyć użytkownik konwencjonalnego laptopa. Rozkładany dodatkowy ekran może okazać się w pracy fotografów, ale także grafików czy filmowców, prawdziwym "game changerem", natomiast potężna moc obliczeniowa gwarantuje, że przesyłanie czy modyfikacja "ciężkich" plików zdjęciowych czy filmowych będzie po prostu szybka. A przynajmniej w pracy Filipa Blanka – który w fotografii motoryzacyjnej z mocą i szybkością ma do czynienia na każdym kroku – są to cechy nie do przecenienia.

Udostępnij Twitnij

Jak ogień i woda – laptop, który łączy dwa różne światy

Potrzebujesz mocy z najlepszych komputerów stacjonarnych, ale zarazem mobilności laptopa? Lubisz grać, ale chcesz na swoim laptopie wykonywać także kreatywną i wymagającą pracę? Jeśli tak, to mamy rozwiązanie dla ciebie.

fot. materiały partnera

Udostępnij Twitnij

ROG ZEPHYRUS DUO 15

Rozszerz swoje horyzonty w zakresie pracy kreatywnej i gamingu, korzystając z rewolucyjnego Laptopa Zephyrus Duo 15 wyposażonego w dodatkowy ekran ROG ScreenPad Plus.

fot. materiały partnera

uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.